Urodziłam się 24 maja 1976 r. w Gdańsku, ale przez wiele lat mieszkałam z rodzicami i braćmi w Pruszczu Gdańskim. Największą pasją mojego dzieciństwa były książki. Nauczyłam się czytać bardzo wcześnie i jeszcze przed pójściem do szkoły podstawowej całe godziny spędzałam, czytając.
Ta pasja towarzyszy mi do dzisiaj. Po rozpoczęciu nauki w Szkole Podstawowej nr 2 w Pruszczu Gdańskim zostałam przydzielona do klasy o profilu szachowym i przez kilka lat z zapałem trenowałam grę, odnosząc sukcesy w turniejach dla juniorów. W 1991 r. rozpoczęłam naukę w I LO im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. Wybrałam klasę o ścisłym profilu: matematycznym-uniwersyteckim. Cztery lata zmagań z zawiłościami analizy matematycznej nie poszły na marne i nauczyły mnie systematycznego, logicznego myślenia niezbędnego w obecnej pracy naukowej. Równolegle uczyłam się w szkole muzycznej w klasie gitary i fortepianu, rozwijając zainteresowania muzyczne.
Pamiętam, że będąc dzieckiem marzyłam, żeby być „tym kimś, kto wymyśla nowe lekarstwa”. Wyobrażałam sobie siebie pracującą w laboratorium w białym fartuchu. Te marzenia ziściły się, kiedy w 1998 r. rozpoczęłam studia na Wydziale Chemii Uniwersytetu Gdańskiego. Na trzecim roku studiów rozpoczęłam badania nad mechanizmem transdukcji sygnału do komórki przez receptory hormonów neuroprzysadkowych. Studiowanie i praca naukowa dawały mi wiele satysfakcji, zajmując czas niemal bez reszty. Na studiach poznałam przyszłego męża, Rafała, który wówczas przygotowywał już rozprawę doktorską o pokrewnej tematyce. Pobraliśmy się w 2001 r. Pracę magisterską „Teoretyczne modelowanie kompleksów ludzkich receptorów hormonów neuroprzysadkowych z atosibanem” obroniłam pod koniec czwartego roku studiów. W tym samym roku rozpoczęłam Studium Doktoranckie przy Wydziale Chemii Uniwersytetu Gdańskiego, a przewodnikiem na mojej naukowej ścieżce został profesor Jerzy Ciarkowski.
Celem mojej pracy jest rozpoczęte na studiach badanie mechanizmu transdukcji sygnału przez receptory wazopresyny oraz oksytocyny, należące do receptorów sprzężonych z białkiem G. Moim głównym zadaniem jest próba odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób oddziałują one z bioligandami pobudzającymi (agonami) lub blokującymi receptory (antagonami). Badania obejmowały: oksytocynę, wazopresynę oraz analogi tych hormonów, syntetyczne substancje stosowane jako leki: desmopresynę, atosiban oraz barusiban. Receptory oksytocyny i wazopresyny są punktem docelowym działania wielu leków będących analogami tych hormonów. Desmopresyna, atosiban i barusiban są powszechnie stosowane w praktyce klinicznej. Desmopresyna, stosowana jest głównie jako lek na moczówkę prostą oraz moczenie nocne u dzieci. Atosiban i barusiban hamując czynność skurczową macicy, znajdują zastosowanie w zapobieganiu przedwczesnym porodom.
Poznanie struktury liganda oraz białka receptorowego, a zwłaszcza przestrzennej budowy domeny wiążącej ligand, jest podstawowym problemem, który napotykają naukowcy zajmujący się projektowaniem leków. Niestety, oznaczenie struktury krystalograficznej, będącego dużym białkiem receptora, jest zadaniem bardzo trudnym, podobnie jak oznaczenie struktury kompleksu receptor-ligand. W takich przypadkach znajdują zastosowanie metody chemii komputerowej zwanej modelowaniem molekularnym. W moim życiu zawodowym oznacza to, że nie noszę już białego fartucha, a badania, które prowadzę są ściśle teoretyczne i odbywają się w rzeczywistości wirtualnej. Modelowanie molekularne umożliwia projektowanie trójwymiarowej struktury receptora i liganda, identyfikację oddziaływań receptor-ligand na poziomie atomowym oraz identyfikację grup funkcyjnych liganda (tzw. farmakoforów), które warunkują aktywację lub blokadę receptora. Informacje te pozwalają na taką modyfikację struktury liganda, która pozwoli uzyskać lek oddziałujący z jednym tylko typem receptorów, a zatem charakteryzujący się najmniejszą liczbą działań ubocznych.
Poza badaniami związanymi z pracą doktorską, interesują mnie zagadnienia kosmologii kwantowej: teoria strun, pętli czasowych i wielokrotnych wszechświatów. W wolnych chwilach gram na gitarze i oglądam filmy z gatunku science fiction. Uwielbiam czekoladki miętowe. Obecnie kończę pracę doktorską, w której ogromnym wsparciem naukowym był i jest dla mnie mój mąż. Oprócz nauki, lubimy wspólne rodzinne wyprawy rowerowe i spacery po lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Wiosną 2003 roku urodził się nasz cudowny synek, Konrad. Jesteśmy szczęśliwą rodziną i z wiarą patrzymy w przyszłość.