Aneta Kasza
dr hab.
Rozwiń »

Temat pracy:
Mechanizmy regulacji ekspresji genów przez cytokiny prozapalne i naskórkowy czynnik wzrostu

Życiorys naukowy: Jej zainteresowania badawcze, od samego początku, czyli od momentu rozpoczęcia realizacji pracy magisterskiej na UJ, dotyczyły reakcji ostrej fazy. Reakcja ostrej fazy ma na celu przywrócenie zaburzonej przez infekcję, uraz czy rozwój nowotworu, równowagi organizmu. Bardzo istotną rolę w jej regulacji pełnią związki zwane cytokinami. W pracy magisterskiej zajęła się badaniem wpływu cytokin prozapalnych na syntezę białek ostrej fazy. Część białek ostrej fazy to inhibitory enzymów serynowych. Zainteresowała ją tematyka usuwania kompleksów tych białek z krążenia i stała się ona podstawą jej pracy doktorskiej, do której badania częściowo prowadziła na Uniwersytecie w Aarchus (Dania). W trakcie ich trwania rozpoczęła badania systemu aktywacji plazminogenu, który reguluje tempo degradacji wielu ważnych dla organizmu białek. Po powrocie ze stypendium badała regulację systemu aktywacji plazminogenu przez cytokiny prozapalne i antyzapalne w centralnym układzie nerwowym. Badania te prowadziła również na Uniwersytecie w Cleveland (USA). Ich tematyka przesuwała się coraz bardziej w kierunku zagadnienia mechanizmów włączania i wyłączania genów. W 2002 roku wyjechała na ponad dwa lata na Uniwersytet w Manchester (Wielka Brytania). Zajęła się tam identyfikacją nowych genów regulowanych przez czynnik transkrypcyjny Elk-1 oraz badaniem funkcji biologicznej tego czynnika. Badania te kontynuowała po powrocie do Polski.

Praca badawcza i jej znaczenie: Celem prowadzonych badań było poznanie wewnątrzkomórkowych szlaków przekazu sygnału, czynników transkrypcyjnych przez nie aktywowanych i ostatecznie genów ulegających ekspresji, i pełniących ważną funkcję w regulacji procesów takich jak przeżywalność komórek oraz ich proliferacja. Jednym z kluczowych regulatorów tych procesów jest czynnik transkrypcyjny Elk-1. Elk-1 odgrywa kluczową rolę w procesach programowanej śmierci komórki czyli apoptozy. Otrzymane przeze badaczkę wyniki są bardzo istotne, gdyż zablokowanie apoptozy jest jednym z pierwszych mechanizmów występujących przy transformacji komórki prawidłowej w nowotworową. Prowadzone badania umożliwiły lepsze zrozumienie mechanizmów regulacji ekspresji genów przez Elk-1 oraz pozwoliły na identyfikację nowych genów, w tym zaangażowanych w hamowanie apoptozy. Regulacja ekspresji genów na poziomie ich włączania i wyłączania jest pierwszym etapem kontrolnym w ciągu zdarzeń prowadzących do otrzymania funkcjonalnego białka. Wszelkie zaburzenia na tym etapie, a więc niepotrzebne włączenie genu bądź brak jego aktywacji prowadzą do różnego rodzaju zaburzeń, często bardzo dramatycznych dla komórki. Jednym z białek, które odgrywa istotną funkcję w przerzutowaniu nowotworów jest PAI-1. Jego wysoki poziom jest skorelowany ze złym prognozowaniem w wielu typach nowotworów. Poznanie mechanizmów regulacji ekspresji tego białka jest bardzo ważne i dlatego wiele grup badawczych pracuje nad tym, aby nasza wiedza na temat tej regulacji była jak najpełniejsza. Prowadzone przez nią badania w dużej mierze zrealizowały to zadanie. Poznanie mechanizmów regulacji ekspresji genów poprzedza etap poszukiwania skutecznych czynników farmaceutycznych, które mogą znaleźć zastosowanie w leczeniu różnego rodzaju schorzeń, w tym w leczeniu i zapobieganiu nowotworom.

Zainteresowanie pozazawodowe: Sport i ruch na świeżym powietrzu były zawsze dla niej najbardziej skutecznym środkiem na stres. Regularnie biega, pływa, jeśli tylko pogoda na to pozwala zamienia samochód na rower, trenuje Tai Chi, weekendy bardzo często spędza z rodziną na wycieczkach górskich. Jej pasją jest czytanie. Stara się wygospodarować na nie jak najwięcej czasu.

Aleksandra Lesiak
prof. dr hab.
Rozwiń »

Temat pracy:
Genetyczne, środowiskowe i molekularne uwarunkowania rozwoju raków podstawnokomórkowych skóry

Miejsce wykonywania pracy doktorskiej: Katedra i Klinika Dermatologii i Wenerologii UM w Łodzi.

Droga zawodowa:
Od początku studiów medycznych interesowały mnie zagadnienia związane z immunologią, a następnie immunologią skóry, co skłoniło mnie w latach 1997-1999 do podjęcia indywidualnego toku studiów w Klinice Dermatologii i Wenerologii w Łodzi. Kolejnym krokiem prowadzącym do pogłębiania wiedzy z tej dziedziny było uzyskanie możliwości szkolenia, w ramach rezydentury, w Klinice Dermatologii i Wenerologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Już w trakcie stażu specjalizacyjnego rozpoczęłam działalność naukową. Początkowo zajmowałam się badaniem zjawisk immunologicznych u chorych na toczeń rumieniowaty, a ich wyniki przedstawiłam w wyróżnionej rozprawie doktorskiej pt. „Wpływ fosforanu chlorochiny na wybrane parametry kliniczne i immunologiczne u chorych na układowy toczeń rumieniowaty”. W kolejnym etapie mojej pracy, już jako adiunkt, skupiłam się na analizie procesów biologicznych indukowanych promieniowaniem słonecznym ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju raków skóry, a uzyskane obserwacje zaowocowały rozprawą habilitacyjną. Praca w Klinice Dermatologii pozwala mi łączyć 3 funkcje: nauczyciela akademickiego, klinicysty oraz naukowca.

Temat i cel badań
Powszechnie uznanym jest fakt niekorzystnego wpływu promieniowania słonecznego na rozwój raków skóry, w tym raka podstawnokomórkowego – najczęstszego nowotworu skóry w rasie kaukaskiej. Z drugiej strony wiadomo, że ekspozycja na promieniowanie ultrafioletowe jest niezbędna do syntezy witaminy D, która nie tylko pozwala na prawidłowe funkcjonowanie układu kostnego, ale również ma właściwości przeciwnowotworowe. Stąd też, celem moich badań była analiza podłoża genetycznego rozwoju raków podstawnokomórkowych z uwzględnieniem wariantów polimorficznych genów dla receptora witaminy D (VDR) oraz reduktazy metylenotetrahydrofolianu (MTHFR) i ekspresji białek MTHFR oraz VDR w rakach podstawnokomórkowych. W tym celu przeprowadzono badania porównawcze u zdrowych osób, naświetlanych zróżnicowanymi dawkami promieniowania UV. Na podkreślenie zasługuje fakt, że badania te miały charakter pionierski i nie były, dotychczas, przeprowadzone u pacjentów z rakiem skóry, na tak dużej grupie. Wykazały one, że występo­wanie pewnych polimorfizmów w genie VDR oraz MTHFR znacznie zwiększa ryzyko rozwoju raka skóry w populacji polskiej. Zwiększona ekspresja białek VDR i MTHFR oraz obniżone stężenie witaminy D i kwasu foliowego w surowicy chorych na nowotwór świadczy o ich roli w powstawaniu raków skóry. Obserwacja ta może mieć implikacje kliniczne i stanowić podstawę do stosowania suplementacji tych substancji u osób z grupy ryzyka. Badania przeprowadzone na grupie zdrowych ochotników wykazały, że nawet niskie dawki ultrafioletu mogą zaburzać układ immunologiczny skóry, co wymaga szerzenia wiedzy na temat szeroko rozumianej ochrony przeciwsłonecznej.

Pracowała Pani dużo za granicą, w czym widzi Pani największe wyzwanie dla polskiej nauki?
Rzeczywiście na początku pracy zawodowej miałam okazję spędzić dużo czasu poza granicami Polski – nawet myślałam, chwilami, o wyjeździe z kraju. Jednakże miałam wielkie szczęcie spotkać: profesor Annę Sysa-Jędrzejowską i profesor Joannę Narbutt. Ich zaangażowanie w pracę naukową oraz dostrzeżenie, we mnie, chęci do pracy badawczej umożliwiło mi rozwój. Obecnie nie widzę istotnych różnic w sposobie pracy między Polską a zagranicą. I za to jestem wdzięczna losowi.

Czy łatwo łączyć życie osobiste z pracą?
Praca naukowa wymaga wielu poświeceń, zwłaszcza w przypadku posiadania rodziny. W moim przypadku rozwój naukowy nie byłby możliwy bez zrozumienia i cennej pomocy najbliższych mi osób ­- męża, mamy oraz teściów. Mój mąż również bardzo czynnie realizuje się w pracy zawodowej, jest specjalistą chirurgiem, co wymaga ogromnego zaangażowania i wielu poświęceń. Bez pomocy najbliższych nie osiągnęłabym tego etapu rozwoju w pracy zawodowej, za co jestem im bardzo wdzięczna. Wracając wieczorem do domu nadrabiam zaległości związane z dziećmi. Wolne weekendy oraz wakacje spędzamy razem. Próbuję również czynnie uczestniczyć w ich życiu przedszkolno-szkolnym, gdyż oglądanie sukcesów własnych dzieci, a nawet udział w ich małych porażkach jest największą nagrodą dla matki.

Zainteresowania
Moją pasją jest nauka i rodzina. Cieszy mnie bardzo fakt, że realizując się zawodowo, dzięki ludziom, z którymi współpracuję praca jest moją wielką przyjemnością. Jednak czasem uwielbiam wybrać się na kilka dni w Tatry, by spacerując szlakami górskim znaleźć nowe inspiracje do badań naukowych.

Anna Grochot-Przęczek
dr
Rozwiń »

Temat pracy:
Zastosowanie proangiogennych komórek pochodzenia szpikowego w terapeutycznej angiogenezie: rola oksygenazy hemowej-1

Miejsce wykonywania pracy doktorskiej: Zakład Biotechnologii Medycznej, Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, Uniwersytet Jagielloński.

Droga zawodowa
Drogi wyboru mojego zawodu nie mogę podsumować w jednym zdaniu: „Zawsze chciałam być naukowcem – biologiem molekularnym”. Marzyłam o medycynie, miałam zostać kardiochirurgiem dziecięcym. Plany zmieniłam w klasie maturalnej i wybrałam biotechnologię na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ. Miałam możliwość poznania pracy eksperymentalnej na wczesnym etapie studiowania, co jest absolutnie kluczową kwestią i umożliwia świetny start w nauce. Na drugim roku rozpoczęłam przygodę z laboratorium, w Zakładzie Biotechnologii Medycznej, z którym jestem wciąż związana. Szybko poznałam wiele technik biologii molekularnej i mogłam zacząć pracować samodzielnie. Praca eksperymentalna tak mnie zaciekawiła, że postanowiłam kontynuować badania naukowe w ramach studiów doktoranckich.

Cel, temat badań
Pracujemy nad możliwością pobudzenia powstawania naczyń krwionośnych. Taka potrzeba dotyczy m. in. pacjentów z chorobą niedokrwienną kończyn. Czynnikiem predysponującym do rozwoju tej choroby jest, na przykład, cukrzyca, ale również palenie, czy podeszły wiek. Dochodzi w niej do zwężenia lub zamknięcia światła naczyń krwionośnych, w konsekwencji krew nie zaopatruje tkanek w składniki odżywcze oraz tlen i następuje niedokrwienie, niedotlenienie. Taka tkanka, szczególnie u chorych na cukrzycę, ma małe szanse na zregenerowanie się (stąd u tych osób pojawiają się niegojące się rany i owrzodzenia, a w konsekwencji amputacje), a u wielu z nich chirurgiczne zabiegi rewaskularyzacyjne są niewystarczające. Dlatego istnieje potrzeba znalezienia skutecznego narzędzia do stymulacji powstawania naczyń krwionośnych, dzięki którym niedotleniona tkanka zostanie ukrwiona i przynajmniej częściowo zregenerowana. W taki proces mogą być zaangażowane, między innymi, proangiogenne komórki pochodzenia szpikowego. Mają one w sobie bardzo duży potencjał regeneracyjny, a niektóre z nich potrafią stymulować powstawanie naczyń krwionośnych. Niestety, u osób z chorobami układu krążenia funkcja tych komórek może być zaburzona. Dlatego, próbujemy poprawić ich kondycję. Jednym z białek, które mogą w tym pomóc jest oksygenaza hemowa-1 (HO-1). Każdy z nas był naocznym świadkiem aktywności tego enzymu na swojej stłuczonej nodze czy ręce, kiedy się uderzył. Ten bliski nam wszystkim enzym oprócz kolorowania siniaków, może zdziałać wiele dobrego w naczyniach krwionośnych, na przykład ochronić przed śmiercią komórki budujące naczynia, nasilić powstawanie nowych naczyń, ograniczyć stan zapalny lub pomóc okiełznać tzw. stres oksydacyjny. Obecność dodatkowych cząsteczek tego enzymu w komórkach progenitorowych śródbłonka pochodzących ze szpiku kostnego może poprawić ich funkcję i umożliwić skuteczniejszą stymulację powstawania naczyń krwionośnych.

Macierzyństwo w trakcie prowadzenia badań naukowych
Bycie mamą i naukowcem jednocześnie nie może być łatwe, a w przypadku bliźniaczego macierzyństwa jest zadaniem ekwilibrystycznym. Praca naukowa wymaga wypracowania ogromnego kompromisu pomiędzy pasją badawczą, a życiem osobistym. Gdy półtora roku temu przyszły na świat nasze maluchy, ani przez chwilę nie miałam wątpliwości, czy damy sobie radę. Kluczowa dla powodzenia była nieoceniona pomoc dziadków oraz zespół, w którym mam szczęście pracować. Dobry zespół to podstawa powodzenia badań naukowych, klucz do sukcesu. Cieszę się ogromnie, że mam okazję pracować w Zakładzie, dla którego praca zespołowa jest priorytetem.

Czy praca naukowa daje satysfakcję
Praca badawcza jest trudna, na jeden sukces przypada dziewięć niepowodzeń (albo więcej), wymaga dużej elastyczności i wytrwałości – jest ciągłym przeciąganiem liny pomiędzy laboratorium, a życiem osobistym. Mimo to przynosi wiele satysfakcji.

Czym jest dla mnie stypendium L’Oréal Polska
Zostać stypendystką L’Oréal Polska to znaczy przekonać zespół wybitnych polskich naukowców, że jest się dobrze rokującym młodym naukowcem, o udokumentowanym, znaczącym dorobku i planach naukowych na przyszłość. Jest to szczególne wyróżnienie. Tym bardziej, że L’Oréal Polska docenia fakt, że droga kobiety w nauce jest trudna. Mimo takiego samego podejścia do badań naukowych, równorzędnego wyszkolenia i wiedzy, w praktyce, realizacja pasji badawczej kobiety i mężczyzny wygląda zdecydowanie inaczej. Stypendium L’Oréala pokazuje młodym badaczkom, że w życiu z niczego nie trzeba rezygnować, można wypracować dobry kompromis i połączyć realizację własnych ambicji z przyjemnościami rodzinno-macierzyńskimi. Otrzymanie tego stypendium zmusiło mnie do głębokiej refleksji nad pytaniem, dlaczego właściwie jestem naukowcem? Nigdy wcześniej tego nie wiedziałam, a teraz już wiem!

Pozanaukowe zainteresowania
Mąż nauczył mnie wielkiej miłości do gór. W przerwach między górami, rowerem i brydżem, jeżdżę na motocyklu. Uwielbiam aktywny wypoczynek. Od kiedy zostaliśmy rodzicami musieliśmy, na jakiś czas, zawiesić naszą podróżniczą działalność. Ale obecnie, powoli, wracamy do starych dobrych czasów i jeździmy już nie we dwójkę, ale we czwórkę. Po prostu kocham życie!

Katarzyna Kamińska
dr
Rozwiń »

Temat pracy:
Identyfikacja i charakterystyka związków znoszących aktywność endonukleazy wirusa grypy w kompleksie wirusowej polimerazy mRNA

Miejsce wykonywania pracy doktorskiej: Laboratorium Bioinformatyki i Inżynierii Białka, Międzynarodowy Instytut Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie.

Droga zawodowa:
Zainteresowałam się bioinformatyką już w liceum, ze względu na to, że stanowi ona połączenie nauk przyrodniczych i informatyki – dziedzin, które od zawsze bardzo mnie interesowały. W związku z tym moja droga zawodowa rozpoczęła się od studiów na kierunku bioinformatyki na Wydziale Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Należę do niewielkiej grupy pierwszych w Polsce absolwentów tego kierunku. W trakcie studiów, a później już po rozpoczęciu doktoratu, dzięki uzyskanym stypendiom, odbyłam szereg staży naukowych w Polsce i za granicą, m.in. pracowałam przez kilka miesięcy na Uniwersytecie Tokijskim w Japonii oraz w EMBL w Heidelbergu w Niemczech. Obecnie kończę pracę doktorską w Laboratorium Bioinformatyki i Inżynierii Białka w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie.

Cel, temat badań i możliwość zastosowania ich wyników w praktyce?
Grypa jest ostrą chorobą zakaźną dróg oddechowych o wymiernych skutkach zdrowotnych, ale także społecznych i ekonomicznych. Szacuje się, że w wyniku występujących corocznie epidemii, wirusem grypy zainfekowanych zostaje od 300 do ponad 900 milionów ludzi na całym świecie. W Polsce odnotowuje się od kilku tysięcy do kilku milionów zachorowań rocznie. W szczególnych przypadkach, tak jak miało to miejsce m.in. w roku 2009, epidemie grypy przybierają charakter ogólnoświatowych pandemii, które wiążą się z bardzo szybkim wzrostem zachorowalności, często kończących się zgonem. W praktyce klinicznej do leczenia infekcji wirusem grypy stosuje się dwa typy leków, tzw. leki starej generacji, które blokują aktywność wirusowego białka M2, oraz leki nowej generacji, czyli inhibitory neuraminidazy. Ich zadaniem jest utrudnienie wirusowi rozprzestrzeniania się w organizmie, a więc aby lek zadziałał skutecznie musi być podany pacjentowi w bardzo krótkim czasie od momentu wystąpienia pierwszych objawów chorobowych. Niestety, w wielu przypadkach tak szybkie podanie leku, z praktycznego punktu widzenia, nie jest możliwe. Innym ograniczeniem efektywności dostępnych aktualnie farmaceutyków przeciwgrypowych jest problem lekooporności, czyli zdolności wirusa do zmian prowadzących do zablokowania działania leku. Utrata wrażliwości patogenu na preparat następuje w wyniku pojawiania się tzw. mutacji, czyli zmian w materiale genetycznym wirusa, które ze względu na dużą zmienność genomu wirusa zachodzą bardzo często. W efekcie, już po upływie 5-7 dni od momentu rozpoczęcia terapii inhibitorami białka M2 w organizmie pacjenta pojawiają się warianty wirusa oporne na leki. Celem mojego projektu doktorskiego jest identyfikacja oraz charakterystyka związków niskocząsteczkowych, które blokują cykl rozwojowy wirusa grypy, i które bedą mogły zostać wykorzystane jako punkt wyjścia do racjonalnej inżynierii nowej klasy leków przeciwgrypowych. Mają one zapewnić szerokie zastosowanie kliniczne tj. możliwość wyleczenia pacjenta w zaawansowanym stadium choroby, jak również zabezpieczyć przed szybkim pojawieniem się szczepów niewrażliwych.

Na czym polega interdyscyplinarny charakter Pani badań?
Badania, które prowadzę opierają się na połączeniu technik bioinformatycznych z metodami biologii molekularnej i biochemii. Ze względu na fakt, że laboratorium, w którym pracuję posiada zarówno część teoretyczną, jak i doświadczalną – wszystkie analizy mogę prowadzić w jednym miejscu. Dzięki interdyscyplinarnemu podejściu, wyniki uzyskane w trakcie mojego projektu doktorskiego będą mogły zostać bezpośrednio wykorzystane w dalszych etapach procesu optymalizacji związków aktywnie blokujących namnażanie i rozwój wirusa grypy. Mam również nadzieję, że w przyszłości uzyskane związki chemiczne zostaną wprowadzone w kolejne fazy badań klinicznych.

W jaki sposób wypoczywa Pani po pracy?
W chwilach wolnych od pracy odkrywam tajniki fotografii, szczególnie interesuje mnie fotografia uliczna i reporterska, ponieważ bardzo lubię obserwować ludzi i ich reakcje w sytuacjach zaskakujących i spontanicznych. Poza tym bardzo lubię czytać książki, chodzę do kina i do teatru. Staram się także wypoczywać aktywnie, uprawiam jogę, zimą jeżdżę na snowboardzie, a latem na rowerze.

Czy stypendium L’Oréal Polska jest dla Pani ważne?
Stypendium L’Oréala jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem, oraz motywacją do dalszej, jeszcze cięższej pracy. Poza tym, to okazja, aby podziękować wszystkim bliskim mi ludziom, oraz tym, których poznałam w trakcie pracy naukowej. Bez nich i bez ich wsparcia nic nie byłoby możliwe…

Danuta Witkowska
dr
Rozwiń »

Temat pracy:
Specyfika oddziaływań jonów Cu(II) i Ni(II) z fragmentami chaperonów niklowych

Miejsce wykonywania pracy doktorskiej: Zespół Chemii Bionieorganicznej i Biomedycznej, Wydział Chemii, Uniwersytet Wrocławski.

Droga zawodowa
W 2004 roku ukończyłam Studia Magisterskie na Wydziale Przyrodniczo-Technicznym Uniwersytetu Opolskiego. W latach 2002-2008 byłam pracownikiem technicznym na tym wydziale, w Katedrze Biotechnologii i Biologii Molekularnej. W 2008 roku rozpoczęłam studia doktoranckie na Wydziale Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego. Promotorem mojej pracy jest prof. dr hab. Henryk Kozłowski.

Co to jest i jaka jest przyszłość badań biomedycznych?
Badania biomedyczne są jedną z najważniejszych dziedzin nauki XXI wieku. Dzięki nim możliwy jest szybki rozwój w diagnozowaniu oraz leczeniu ludzi. Jednak, aby gotowy produkt w postaci nowego leku, czy aparatury medycznej wszedł do użycia, potrzebna jest wieloletnia praca i współpraca zespołów specjalistów z takich dziedzin, jak chemia, biologia, farmakologia oraz fizyka.

Główny cel Pani pracy?
Głównym celem mojej pracy jest zbadanie oddziaływań jonów niklu z fragmentami białek pochodzącymi z bakterii Helicobacter pylori. Bakteria ta jest wyjątkowo oporna na terapie antybiotykowe oraz może przeżyć w niesprzyjającym środowisku ludzkiego żołądka dzięki wytwarzaniu dwóch enzymów ureazy i hydrogenazy. Enzymy te posiadają w swoim centrum aktywnym jony niklu. Wykryto również szereg białek pomocniczych (chaperonów) we wnętrzu bakterii, biorących udział w transporcie oraz magazynowaniu tego pierwiastka. Do tej pory nie zdołano uzyskać pełnej odpowiedzi na pytanie o dokładny mechanizm działania białek biorących udział w homeostazie niklu. Rezultaty moich badań wykonanych za pomocą technik potencjometrycznych i spektroskopowych (CD, UV-Vis, EPR, NMR) mogą przyczynić się do lepszego zrozumienia procesów transportu oraz magazynowania niklu wewnątrz komórek bakteryjnych oraz stworzyć możliwość zapro­jekto­wania leków będących alternatywą dla terapii antybiotykowej.

Jakie zagrożenia niesie w sobie Helicobacter?
Bakterie z rodzaju Helicobacter są patogenami człowieka oraz niektórych gatunków zwierząt. Helicobacter pylori jest, w ponad 90%, odpowiedzialna za powstawanie wrzodów żołądka i dwunastnicy u człowieka. Powodują stany zapalne żołądka, które mogą prowadzić do nowotworów, dlatego Światowa Organizacja Zdrowia uznała ten patogen za czynnik kancerogenny klasy I.

Jak wielu ludzi ta bakteria dotyczy?
Szacuje się, że do 90% ludzi w krajach rozwijających się i około 40% ludzi w krajach rozwiniętych jest nosicielami bakterii Helicobacter pylori. Oczywiście nie u wszystkich tych osób rozwiną się szkodliwe zmiany w układzie pokarmowym, jednak u 3% pojawią się nowotwory złośliwe, jeśli osoby te nie zostaną odpowiednio wcześnie wyleczone.

Co uważa Pani za najcenniejsze w swojej pracy: tematykę, nowoczesność, pracę w ekipie?
Tematykę mojej pracy uważam za bardzo interesującą. Bardzo cenię sobie wieloletnie doświadczenie mojego promotora prof. Henryka Kozłowskiego w pracy nad kompleksami metali. Jednak to, co najbardziej podoba mi się w tym miejscu, to praca zespołowa. Przynajmniej raz w tygodniu spotykamy się z innymi członkami naszej ekipy oraz z profesorem, by omówić bieżące problemy, pomysły, czy wątpliwości.

Jak to jest być kobietą, żoną i matką i łączyć to ze żmudną pracą naukowca?
Połączenie bycia żoną i matką oraz pracy naukowej nie jest sprawą prostą. Jednak wspiera mnie w tym wiele osób: mama, teściowie, siostra oraz przyjaciele. Jestem wdzięczna mężowi, bo choć często nie starcza mi czasu, by ugotować mu obiad, nigdy nie usłyszałam od niego słowa wyrzutu. Moje dzieci wiedzą, że są dla mnie ważniejsze od wszystkiego co robię. Kilka razy zabrałam je do Wrocławia pociągiem, żeby zobaczyły, jak daleko dojeżdżam i dlaczego tak późno wracam. Zawsze znajdę czas by im poczytać na dobranoc, czy porozmawiać o wydarzeniach mijającego dnia. Często też razem gramy w różne gry, w weekendy jeździmy na wycieczki, czy strzelamy z łuku.